UPROWADZENIE Z SERAJU W. A. Mozart

  • Muzyka
  • Opera i balet
  • 31
  • (0)0 głosów

34. Festiwal Mozartowski w Warszawie

Teatr Warszawskiej Opery Kameralnej

Wolfgang Amadeus Mozart

UPROWADZENIE Z SERAJU

Die Entführung aus dem Serail

Singspiel w trzech aktach, w oryginalnej niemieckiej wersji językowej z dialogami w języku polskim

Kompozytor | Wolfgang Amadeus Mozart

Libretto | Johann Gottlieb Stephanie der Jüngere

Premiera | 1 czerwca 2023

REKLAMA – WIĘCEJ PONIŻEJ

Realizatorzy

Kierownictwo muzyczne | Marcin Sompoliński

Inscenizacja, reżyseria i dialogi | Michał Znaniecki

Scenografia, kostiumy i światła | Paweł Dobrzycki

Choreografia | Inga Pilchowska

Scenografia | Katarzyna Gabrat-Szymańska

Obsada

Konstanze | Joanna Moskowicz

Belmonte | Aleksander Kunach

REKLAMA – WIĘCEJ PONIŻEJ

Pedrillo | Bartosz Nowak

Blonde | Katarzyna Drelich

Osmin | Sebastian Marszałowicz

Tancerze

Katarzyna Reisch, Patryk Rybarski, Volodymyr Ryga,Jakub Jóźwiak, Sebastian Piotrowicz, Jan Kosianko

Zespół Wokalny Warszawskiej Opery Kameralnej

Kierownik: Krzysztof Kusiel-Moroz

Orkiestra Instrumentów Dawnych Warszawskiej Opery Kameralnej

Musicae Antiquae Collegium Varsoviense

REKLAMA – WIĘCEJ PONIŻEJ

DYRYGENT | Eugene Tzigane

NUT TYLE, ILE TRZEBA

„Powiedziałbym, że w operze poezja musi być całkowicie posłuszną córką muzyki” – pisał 13 października 1781 roku Wolfgang Amadeusz Mozart w liście do swojego ojca, Leopolda. Pracował wówczas niesłychanie intensywnie nad swym nowym dziełem – singspielem Uprowadzenie z seraju do libretta dostarczonego mu przez urodzonego we Wrocławiu poetę, Gottlieba Stephanie.

„Dlaczego włoskie komiczne opery są popularne wszędzie, pomimo nieszczęśliwych librett?” – pytał w liście kompozytor, zrazu samemu udzielając odpowiedzi – „Ponieważ w nich muzyka króluje, a kiedy się jej słucha, wszystko inne zostaje zapomniane. Opera jest skazana na sukces, gdy fabuła jest dobrze opracowana, słowa są podporządkowane wyłącznie muzyce, a nie upychane między nutami tu i tam, w taki sposób, by pasowały do jakiegoś nieszczęśliwego rymowania. Najszczęśliwiej dzieje się, gdy dobry kompozytor, który ma warsztat i jest wystarczająco przekonywujący w sugestiach, spotyka zdolnego poetę. Ot, takiego prawdziwego feniksa. Efekt jest taki, że w tym przypadku nie należy się obawiać o brawa, nawet ignorantów” – twierdził Mozart.

„Uprowadzenie z seraju” od początku miało lekki narodowy podtekst. Otóż, zgodnie z wolą cesarza Józefa II Habsburskiego, wielkiego orędownika singspielu jako narodowej formy artystycznego wyrazu (swoistej opozycji do włoskiej opery buffa), miano wystawiać dzieła w języku niemieckim. I jak to często bywa, po kilka latach poczynań nie zwieńczonych sukcesami, których fundamentem był dobór złych kapelmistrzów, sam cesarz postanowił zwrócić się do Mozarta i poety Gottlieba Stephanie o stworzenie dzieła, które wpisze się w jego ideę wypracowania niemieckiej odpowiedzi na wszechobecną włoską operę buffa. Dzieło nie pozostaje też tematycznie głuche na panującą wówczas modę na wszystko, co orientalne, co kojarzone było z Imperium Otomańskim. Stragany Wiednia i Berlina pełne były wówczas kolorowych tkanin, przypraw, bakalii, a wszystko, co kojarzyło się z odległą krainą, w dodatku w otoczce odmienności religijnej i kulturowej tej krainy, budowało ciekawość.

W Uprowadzeniu z seraju widz dostał wszystko, z czym ta tematyka się kojarzyła. Postacie zostały wręcz przerysowane, jak choćby Basza Selim – groźny, despotyczny władca, czy libertyn Osmin – lekkoduch nadzorujący jego harem. Również muzyka, wzorowana na kapelach janczarskich, dochodzi do głosu w swej zachodniej adaptacji na klasyczną orkiestrę, wzbogacona o charakterystyczne instrumenty perkusyjne.

Pierwotnie Uprowadzenie z seraju planowane było jako opera, której premiera miała uświetnić wizytę księcia Pawła I Romanowa, późniejszego cara Rosji w Wiedniu. Było jednak zbyt mało czasu i ostatecznie Romanowa podjęto jedną z oper Christopha Willibalda Glucka, dając Mozartowi więcej czasu na dokończenie dzieła. Opłaciło się. Kompozytor długo układał jego ostateczną formę, przestawiając ansamble i arie.

Sukces premiery (16 lipca 1782 w Burgtheater w Wiedniu) był tak wielki, że zaprocentował specjalnym zaproszeniem Mozarta na salony siedziby cesarza – Hofburgu. To tam padły chętnie przywoływane słowa monarchy, w sposób osobliwy recenzujące dzieło: „Zbyt piękne to dla naszych uszu, drogi Mozarcie. I strasznie dużo nut!”. Na co kompozytor miał odpowiedzieć: „Akurat tyle nut, ile trzeba”.

Najlepszą recenzją tego, co się wydarzyło, są słowa samego Johanna Wolfganga von Goethego: „Wszystkie nasze wysiłki zmierzające do ograniczenia się do tego, co proste i niewydumane, poszły na marne, gdy pojawił się Mozart. “Uprowadzenie z seraju” podbiło wszystko, a nasze starania w tym, abyśmy napisali utwór teatralny tak doskonały, jak jego, próżne”.

„Uprowadzenie z seraju” było najczęściej wystawianym dziełem scenicznym za życia kompozytora.

Piotr Iwicki

REKLAMA – WIĘCEJ PONIŻEJ
Nie ponosimy odpowiedzialności za zmiany w programie ani za opisy sporządzone na podstawie informacji zebranych z ogólnodostępnych źródeł. Zalecamy, aby wszystkie warunki, ceny, program oraz szczegóły dotyczące przebiegu wydarzenia weryfikować bezpośrednio u organizatorów.
We use cookies and similar technologies on our website to enhance your experience and personalize content and ads. By continuing to use our website/app, you consent to the use of these technologies and the processing of your personal data for personalized and non-personalized advertising. By clicking 'Accept', you consent to the use of cookies and the processing of your data as described above.